fbpx
zdrowa semantyka

Zdrowa semantyka – serdeczna rozmowa z samym sobą

Zdrowa semantyka to – w telegraficznym skrócie – sposób dobierania i używania słów, który pomaga nam zmienić myślenie na bardziej racjonalne i korzystniejsze dla naszego samopoczucia.

Słowa wywołują nie tylko reakcje emocjonalne i percepcyjne, ale oddziałują na nas na poziomie biologicznym, wywołując zmiany fizjologiczne, zmieniając chemię naszego mózgu i ciała. Największą moc mają słowa, których używamy w swym nieustającym dialogu wewnętrznym do opisu samych siebie czy zjawisk zachodzących wokół nas.

Słowa, choć czasem niepozorne – mają moc

Jednym z pionierów obserwujących wpływ semantyki na nasze zachowanie był nasz rodak Alfred Korzybski. Teoretycy i praktycy terapii poznawczo-behawioralnych jak Albert Ellis i Maxie C. Maultsby Jr. zainspirowani wnioskami Korzybskiego, zastosowali je w swoich terapiach.

Wszyscy mamy wiele niezdrowych nawyków językowych w naszym dialogu wewnętrznym. Nabyliśmy te nawyki nieświadomie (jak większość nawyków emocjonalnych) i dotychczas nie kwestionowaliśmy ich słuszności, dlatego też możemy być nieświadomi ich posiadania. Jednak w dalszym ciągu nawyki te mogą mieć potencjalnie negatywny wpływ na nasze zdrowie emocjonalne i na to, co robimy.

Co się dzieje w mózgu podczas wypowiadania słów?

Słowa, które do siebie mówimy o nas samych albo o naszym otoczeniu są przeniesione z lewej półkuli mózgowej do prawej. Pamiętajmy, że prawa półkula nie może przetwarzać zaprzeczeń i interpretuje dosłownie znaczenie tych słów. Następnie w prawej półkuli mózgowej te słowa są przetwarzane na naszą wewnętrzną wirtualną rzeczywistość – wewnętrzne odzwierciedlenie świata, które z kolei decyduje o naszych reakcjach emocjonalnych i zachowaniu. Słowa, których używamy zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie, mają moc i znacznie wpływają na to, w jaki sposób doświadczamy świata wokół nas.

Niezdrowe nawyki semantyczne

Poznajmy kilka najczęściej występujących, niezdrowych nawyków semantycznych oraz dowiedzmy się, czym je zastąpić.

Muszę

Człowiek nic nie musi, wszystko co robi jest kwestią jego wyborów i wzięcia na siebie ich konsekwencji. Słowo „muszę” w zdrowy sposób może tylko być użyte w formie warunkowej: Jeżeli chcę żyć, to muszę jeść, pić. Jednak zrobienie wszystkiego, by żyć pozostaje wyborem. Myśląc zdrowo, człowiek będzie umiał rozważyć konsekwencje lub korzyści z tego, że coś zrobi lub nie – będzie to jego wybór. Będzie też zdolny, ponieść konsekwencje swojego wyboru. Np. już w szkole jesteśmy nauczeni motywować się stwierdzeniem „muszę odrobić lekcje, bo jak nie, to dostanę jedynkę”. Tak naprawdę wcale nie musimy się uczyć i odrabiać lekcji. Ale jeżeli chcemy coś osiągnąć, dobrze jest, jeżeli je odrobimy. Dużo zdrowiej i skuteczniej jest motywować się myślą: „co osiągnę, jeżeli to zrobię?”, a nie straszyć się wizją niepożądanych konsekwencji. Tak więc lepiej mówić sobie „chcę to zrobić, ale nie muszę”. Słowo „muszę” sprawia, że czujemy, że mamy coś narzucone z zewnątrz, co utrudnia rozwijanie wewnętrznej motywacji. Dzięki wprowadzeniu zmiany w sposobie mówienia i myślenia (zamiast „muszę” – „chcę” lub „mogę”) poprawia się motywacja do działania oraz rozwija się poczucie sprawczości.

To trudne

Podobnie jak z przekonaniem „ja nie mogę”, często zabijamy naszą motywację poprzez mówienie sobie, że coś jest „trudne” do zrobienia. Mówiąc to, często usprawiedliwiamy przed samymi sobą unikanie wyzwań, jakie życie niesie ze sobą. Zmiana starego nawyku nie jest „trudna”, ale wymaga świadomej uwagi i ćwiczenia. Wyzwania jakie niesie ze sobą życie nie są „trudne”, one wymagają zainwestowania energii i czasu, by zrobić wszystko, co jest konieczne, aby im stawić czoła. Poza tym słowo „trudne” kojarzy się z czymś nieprzyjemnym, a „trudności” są mimowolnie utożsamiane z „nieszczęściem”.

Spróbuję

To jest inny zabójca motywacji. Proszenie kogoś, aby spróbował coś zrobić, to dawanie tej osobie możliwości na wahanie się lub okazji, by się rozmyśliła. Kiedy sami do siebie mówimy „spróbuję”, z góry przygotowujemy się na niepowodzenie. Ale słowo „spróbuję” ma już wbudowaną wymówkę w razie, gdyby nam się nie powiodło, np. „próbowałem, ale było za trudne”. Dlatego nie próbujmy się zmienić, po prostu zacznijmy się zmieniać.

Nie mam czasu

Czas upływa ze stałą szybkością, niezależnie od naszej percepcji. Wszyscy mamy taką samą ilość czasu do naszej dyspozycji. Dlatego by zrobić coś dodatkowo, należy najpierw skreślić jakąś czynność z rozkładu naszego dnia i przeznaczyć ten czas na nową czynność, która może być bardziej wartościowa, przynieść nam więcej sukcesu (zarówno emocjonalnego jak i jakiegokolwiek innego). Nie możesz zrobić czegoś nowego dzisiaj, jeżeli będziesz robił wszystko to, co robiłeś wczoraj. Trzeba najpierw zmienić swój rozkład dnia. Nie możesz „zdobyć” czasu na nową czynność, ale możesz przeznaczyć czas na nową aktywność, zamiast jakiejś innej, mniej korzystnej aktywności. To Ty ustalasz priorytety, co jest dla Ciebie ważne, ważniejsze i najważniejsze.

Tak, ale…

Jest to szczególnie niezdrowy nawyk językowy, ponieważ kiedy mówimy „tak, ale…” o ważnych zagadnieniach z naszego życia, zwykle tylko usprawiedliwiamy zachowanie naszych starych autodestrukcyjnych nawyków. „Tak, ale…” jest innym sposobem powiedzenia „nie”.

Nie mogę, to jest niemożliwie, nie do zrobienia

W momencie, kiedy mówisz sobie „nie mogę tego zrobić”, masz rację. Ale także masz rację, kiedy szczerze mówisz „mogę to zrobić”. W obu przypadkach masz rację, ponieważ wiemy, że nasz mózg rozumie oraz przetwarza nasze słowa w sposób dosłowny i zaczyna zbierać dowody potwierdzające takie spojrzenie na świat. Dlatego jeżeli jesteś szczerze przekonany, że nie możesz czegoś zrobić, Twój mózg natychmiast podsunie Ci wiele powodów, dla których „nie możesz tego zrobić”. Przyjdą Ci na myśl wspomnienia, kiedy próbowałeś coś zrobić i Ci się nie udało. Będziesz myślał o wszystkich przeszkodach, jakie leżą na Twojej drodze, nie będziesz widział żadnych rozwiązań. Kiedy osiągniesz ten punkt, zmienienie tych pesymistycznych przekonań stanie się jeszcze trudniejsze i szanse na powodzenie jeszcze bardziej się zmniejszają. Natomiast jeżeli jesteś przekonany, że „możesz” coś zrobić, zachodzą zupełnie przeciwstawne zjawiska. Natychmiast przychodzą Ci na myśl sposoby rozwiązań, wspomnienia powodzenia, kiedy mimo przeciwności udało Ci się osiągnąć to, co chciałeś. Odczuwasz przypływ energii i czujesz się zmotywowany, by uczynić pierwsze kroki w pożądanym kierunku.

Klęska, porażka

Mówiąc sobie, że jest się „przegranym nieudacznikiem, odnoszącym same porażki,” automatycznie wywołujemy w sobie silne negatywne emocje. Nawykowo reagujemy negatywnymi emocjami na te słowa. Dlatego unikając słów „porażka” czy „przegrany” w odniesieniu do siebie samego lub rezultatów własnych działań, człowiek czuje się znacznie lepiej. Zastępując słowa „przegrana” czy „porażka”, słowami „wynik” albo „rezultat”, możemy lepiej widzieć związki przyczynowo-skutkowe swoich działań i nauczyć się czegoś z osiągniętego, choć niepożądanego wyniku. Gdy spojrzymy na to zdarzenie jako niepożądany rezultat swoich działań, mamy okazję zobaczyć, jak w przyszłości można inaczej działać i temu zapobiec, a co za tym idzie – osiągnąć pożądane rezultaty. W ten sposób możemy najskuteczniej i najszybciej uczyć się na błędach.

Inne częste, niezdrowe nawyki semantyczne:

  • „Poświęcam”,
  • „To straszne, okropne”,
  • „Nie wytrzymam tego”.

Zmień nawyki semantyczne

Kilka drobnych zmian może spowodować ogromne korzyści w postrzeganiu świata i siebie. Dlatego odrzuć niezdrowe nawyki semantyczne i nie traktuj tego jak „poświęcenie”. Jest to „do zrobienia”. Na pewno „znajdziesz na to czas”. Nie „próbuj”, lecz po prostu zacznij mówić do siebie dobrze – z serdecznością, wyrozumiałością i miłością. Nie „musisz”, ale wiedz, że WARTO.

Czytaj więcej:

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *